HISTORIA
ROBOTÓW
I oto mamy kolejny „Naukomiks”. Po
dwóch tomach stworzonych przez Joego Flooda, w których autor eksplorował znów
modną wówczas dzięki filmom z serii „Jurassic World” tematykę dinozaurów oraz
całkiem im bliski temat rekinów, nadszedł czas na zmianę. Zmienia się jednak
nie tylko autor, ale i tematyka, która mocniej odrywa się od ziemi, choć
pozostaje kwestią aktualną. Jedno pozostało bez zmian: pouczająca, dobra zabawa
nie tylko dla dzieci.
Roboty, któż z nas ich nie zna,
prawda? Są wszędzie, coraz bardziej i wyraźniej w naszym życiu, kino i
literatura Science Fiction też niezmiennie o nich pamiętają… Mało kto jednak
zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo są one obecne w codzienności i jak daleko
sięga ich historia. Gotowi na podroż w czasie, od feudalnej Japonii po dzień
dzisiejszy by wszystko to zobaczyć na własne oczy?
Jak już kiedyś pisałem, pierwszy
tom „Naukomiksu” był sporym, a co ważniejsze pozytywnym zaskoczeniem. Historia
dinozaurów, wydana akurat przy okazji premiery drugiej części „Jurassic World”,
wydawała się jednak raczej jednorazowym zawędrowaniem wydawcy w te rejony, a
nie regularną serią. Na szczęście tak się nie stało, w końcu pojawił się drugi
tom, a teraz możemy cieszyć się trzecim. A to pewnie nie koniec. Tematycznie co
prawda tym razem odchodzimy w zdecydowanie dalsze rejony nauki, bo rzecz
traktuje o robotach, ale znów dostajemy tu lekcję historii, a poza tym album
trzyma właściwie ten sam poziom, choć zmienił się autor.
Kto zastąpił Flooda? Mairghread
Scott, autorka znana np. z „Transformers: Prime”, „Transformers: Robots in
Disguise” czy „G.I. Joe: Renegades”. Czyli do tematyki komiksu pasowała bardzo
dobrze. I równie dobrze wywiązała się ze swojego zadania, serwując nam komiks
lekki, przystępny i ciekawy. Jest w nim trochę fantastyki, trochę historii,
przede wszystkim jednak jest całe bogactwo łatwo przyswajalnej wiedzy na temat szeroko
pojmowanej robotyki. Co ważniejsze wiedza ta jest interesująca sama w sobie, bo
brak w niej szkolnej nudy i suchości. Fakty wiążą się tu zawsze z czymś
ciekawym dla odbiorcy, a sama prezentacja jest bardzo przyjemna i dostosowana
do oczekiwań odbiorcy, ale pełna profesjonalizmu.
Do tego dochodzi prosta, ale
wyrazista szata graficzna, miła dla oka i dobrze oddająca temat i świetne
wydanie. Jeśli szukacie wartościowego, przekazującego konkretną wiedzę komiksu
dla dzieci, sięgnijcie po „Roboty”, jak i poprzednie tomy serii. To naprawdę
udana pozycja, a przy okazji wartościowa i bardzo sympatyczna.
Komentarze
Prześlij komentarz