Amazing Spider-Man. Globalna sieć #7: Upadek imperium – Dan Slott, Christos Gage, Stuart Immonen, Greg Smallwood

SPIDER-IMPERIUM


Ledwie co Spider-Man uporał się z własnym eventem, który zdominował na pewien czas jego strony klonami, a już musi wmieszać się w kolejne ważne wydarzenia. Tym razem mowa o wstrząsających światem Marvela przypadkach opisanych w Tajnym imperium, które do sprzedaży trafiło jednocześnie z tym komiksem. Ale poza tym na Petera czekają też inne, bardziej spidermanowe problemy, z którymi będzie musiał się uporać. A wszystko to w naprawdę dobrym tomie, coraz bardziej przybliżającym nas do osiemsetnego zeszytu serii i wielkich wydarzeń, jakie odmienią jego życie.


Kapitan Ameryka okazał się nazistą i agentem Hydry, terrorystycznej organizacji, która chce przejąć władzę nad światem i urządzić go według własnej wizji. Co gorsza odrodzony Doc Ock dołącza do nich, a  wszystko to po to, by zniszczyć Petera i jego firmę, Parker Industries. Przed Spider-Manem nie lada wyzwanie, które może kosztować go wszystkie środki przedsiębiorstwa, a i one mogą tym razem nie wystarczyć…

To jednak nie koniec. Wielkie wydarzenia przychodzą i odchodzą, a problemy życiowe pozostają. Szczęście Parkera daje o sobie znać, a Mockingbird może nie być w stanie pocieszyć naszego bohatera. Nadchodzi walka o przyszłość, a polem bitwy stanie się… redakcja „Daily Bugle”!


Czwarty volume Amazing Spider-Mana pisany przez Dana Slotta to najsłabszy volume w dziejach serii. Zaczął się kiepsko, kolejne dwa tomy były przeciętne, dopiero wprowadzenie do Spisku klonów i sam ten pajęczy event pozwoliły odzyskać serii dawną świetność, ale już tom Tożsamość Osborna nie powalał tak bardzo na kolana. A jak rzecz ma się z Upadkiem imperium? Dobrze, nadal nie wybitnie, ale poziom Tożsamości został zachowany, a był to niezły tom. Slott się wypalił, ale stara się zrobić co może, by doprowadzić swój  run do spektakularnego finału i nieźle mu to wychodzi, chociaż przed nami jeszcze trochę wrażeń – w tym roku czekają nas jeszcze dwa tomy, które dopiero wprowadzą nas w wydarzenia owej kulminacji.


Wracając do Upadku imperium, to jest to komiks skupiony na wydarzeniach powiązanych z eventem Tajne imperium i ich konsekwencjach. Jest tu więc akcja, szybkie tempo, sporo spektakularnych scen i ważnych momentów. Można go czytać bez znajomości głównego wydarzenia, ale o wiele lepiej wypada, jako jego część, więc jednocześnie zachęcam do lektury historii o Kapitanie Ameryce. Jako kolejny tom Pająka to też po prostu dobry komiks, ważny, mimo iż stanowi raczej pomost przed wspomnianym już finałem, niż cokolwiek innego.


Dobrze narysowany (Stuart Immonen i Greg Smallwood, jak zwykle nie zawodzą), świetnie wydany (standard dla Egmontu) wart jest polecenia tym, którzy dotąd śledzili przygody Spider-Mana. Im zresztą polecać nie trzeba, sięgną w ciemno. I nie pożałują. Ale ci, którzy chcieliby więcej wrażeń związanych z Tajnym imperium, śmiało mogą sięgnąć i cieszyć się dobrą rozrywką.


Recenzja ukazał się najpierw na portalu Planeta Marvel.

Komentarze