SZAŁ
WYBORCZEGO HAZARDU
„Kakegurui” to bezwzględnie najlepsza manga o
hazardzie na rynku. A są jakieś inne, zapytacie? Przyznam, że nie mam pojęcia
i… właściwie nic mnie to nie obchodzi. „Szał hazardu” bowiem to tak wyśmienita,
porywająca i wciągająca rzecz, rzecz tak przepełniona przy tym emocjami i
napięciem, że wszystko inne w tym temacie wydaje się być nieistotne. Ideał w
końcu może być jeden, a ten tytuł jest idealny i nawet jeśli nie lubicie
opowieści o grach, zakładach i tym podobnych kwestiach, moc „Kakegurui” jest
tak wielka, że z miejsca zmienicie zdanie.
Po rozwiązaniu szkolnego samorządu nadchodzi czas
na wybory! Oczywiście, jak wszystko, tak i one rozgrywają się na zasadzie gry
hazardowej. Kto wygra, a kto okażę się przegranym? I kim są nowe osoby, które
pojawiają się w szkole? Jednym słowem znów będzie się działo!
Nikt temu nie zaprzeczy, że człowiek kocha
rywalizację i adrenalinę. Dlatego z
takim zapałem tyle ludzi ogląda i uprawia sport i hazard, lubi odpalić grę
komputerową, skoczyć ze spadochronem, wspinać się na góry, a kiedy nie jest do
tego stworzony, próbuje zastąpić to czytaniem książek i oglądaniem filmów.
Sięganiem po komiksy. Czy lektury i kino mogą mu zastąpić te ekstremalne
emocje? Tak, jeśli są takie, jak Kakegruri”, którego twórcy biorą na warsztat
najróżniejsze schematy i elementy, rozkładają na czynniki pierwsze, wybierają
to, co najlepsze i miksują w jedną całość, serwując nam imponującą, porywającą
serię, od której o prostu nie da się oderwać.
Może i nie da się powiedzieć, że cykl ten jest
niczym jedna z gier hazardowych, niemniej na pewno można rzec, że jego lektura
to, jak obserwowanie rozgrywki pokera, a czasem nawet gry w rosyjską ruletkę –
tylko takiej bezpiecznej, gdzie gracz co najwyżej straci przytomność, a nie
odstrzeli sobie kawałek czaszki i tego, co się pod nią kryło. Stawki są
wysokie, napięcie narasta z każdą stroną, puls przyspiesza, czytelnik nie może
się oderwać… Zaczyna kibicować, bo przecież zdążył się już z żyć z bohaterami. Co
z tego, że niektórych z nich nie da się lubić ani zrozumieć, skoro ich losy nas
przejmują i angażują?
Patrząc na „Kakeguri”, jej humor i erotykę, to
shounen, ale nie można zapomnieć, że przede wszystkim to jednak thriller. Momentami
mroczny i mocny. Jego klimat potęgują na dodatek mroczne ilustracje, w których
nie brak realizmu i prawdziwej siły. Efekt finalny jest wprost rewelacyjny,
dlatego wszystkim miłośnikom mocnych wrażeń polecam serię gorąco. Po pierwszych
niepewnych z nią doświadczeniach, kupiła mnie na całego i nie przestaje
urzekać, a wręcz z tomu na tom wciąga i
bawi coraz lepiej.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za udostępnienie
egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz