LEWIATANOWE DODATKI
Bendis nie zwalnia tempa
i nie dość, że na raz prowadzi dwie serie o Supermanie, to jeszcze znalazł czas
by wypuścić na rynek komiksowy event mocno z nimi powiązany. Głowna opowieść
pod tytułem „Lewiatan” została opublikowana w oddzielnym tomie, w niniejszym
albumie poświęconym Supermanowi zaś na czytelników czekają dodatkowe zeszyty
uzupełniające opowieść, jak i już dziejące się poza nią. I są to zeszyty, jak
zawsze u tego scenarzysty, bardzo udane, rozrywkowe, widowiskowe i
dostarczające satysfakcjonującej fanów Człowieka ze Stali rozrywki, od której
trudno jest się oderwać przed odłożeniem skończonego zeszytu na półkę.
Lewiatan atakuje,
pokonuje wszystkie agencje wywiadowcze i tajne grupy i zaczyna działać. Gdy
Superman stawia czoła chaosowi, który wybuchł na całym świecie, jego miasto
musi poradzić sobie z tym, co dzieje się w jego granicach. Oto bowiem
Niewidzialna Mafia Red Cloud znów działa, do tego w Metropolis pojawia się nie
kto inny, jak sam Luthor, który na dodatek zna prawdę o Red Cloud. Ale czy
zechce pomóc naszym bohaterom? Tymczasem Superman zdobywa pomoc od Naomi i Rose
/ Thorne – bohaterki z rozdwojeniem jaźni. Ale czy to cokolwiek może pomóc w
problemach, z którymi mierzyć się muszą na taką skalę? Kto wygra, a kto
przegra? O co chodzi Lewiatanowi? I czym to wszystko się zakończy?
Każdy wie, jak to z
tie-inami jest. Z jednej strony dobrze uzupełniają główne wydarzenie, z drugiej
jako samodzielna opowieść niezbyt się sprawdzają. Bendis nie do końca to
przełamał, bo jednak sięgając po ten tom lepiej jest mieć „Lewiatana” pod ręką,
bo wtedy tworzy dużą, imponującą opowieść, jednak jednocześnie nawet te
dodatkowe historie zaprezentował na takim poziomie, że nikt nie poczuje się zawiedziony,
czytając ten album. Ale jak mógłby kogoś zawieść komiks z nazwiskiem Bendisa na
okładce, prawda?
Zawartość albumu
właściwie po brzegi wypakowana jest akcją. Wszystko dzieje się tu szybko i
dynamicznie, na złapanie oddechu przez dłuższy czas nie ma co liczyć, a
jednocześnie wydarzenia związane z eventem „Lewiatan” mieszają się tu z
wcześniejszymi problemami Człowieka ze Stali. Przybywa też postaci, akcja
dzieje się na kilku frontach, scenariusz ani przez moment nie nudzi, potrafi za
to zapewnić porcję dobrych emocji i gwarantuje, że każdy miłośnik – tak serii,
jak i eventu – będzie usatysfakcjonowany.
I bardzo dobre są też ilustracje
Szymona Kudrańskiego, który w końcu zdołał mnie do siebie przekonać. Grafiki są
realistyczne i dopracowane, widać wyraźnie posiłkowanie się zdjęciami, ale nie
jest to minus. Kolor też jest udany, a wszystko razem wzięte daje kolejny bardzo
dobry komiks o Supermanie z linii „Uniwersum DC”. Nic tylko czytać, jeśli
lubicie tę postać.
Komentarze
Prześlij komentarz