Kolejna Marvelowa gra karciana, „Rękawica Nieskończoności”,
to propozycja mocno odnosząca się zarówno do kinowych hitów o Avengers, które
stały się jednymi z najbardziej dochodowych filmów w dziejach kinach, a
jednocześnie także i komiksów z długiej linii opowieści z „Nieskończonością” w
tytule. Miłośnicy opowieści graficznych i ich adaptacji będą więc bardzo
zadowoleni, bo to naprawdę interesująca, przyjemna i nie wymagająca zbyt dużej
ilości czasu rozrywka, ale i każdy fan karcianek znajdzie tu coś dla siebie.
Kamienie Nieskończoności to potężne kosmiczne
artefakty, które kontrolują jeden aspekt osobowości. Zebrane razem i
umieszczone w Rękawicy Nieskończoności dają jej posiadaczowi nieskończoną,
boską moc. Tę chce zdobyć Thanos, który zamierza wymazać połowę życia we
wszechświecie. Przeciwko niemu stają połączone siły ziemskich superbohaterów,
którzy chcą ocalić kosmos. Kto zwycięży? I za jaką cenę?
Karcianki to typ gier, który cenię bardziej, niż
planszówki. I to z kilku powodów. Pierwszym jest na pewno to, że wciągają, jak
diabli, często nie wymagają zbyt wiele czasu, ale jednocześnie angażują na
tyle, że stają się pożeraczami czasu. Nadal jednak można śmiało zagrać w nie w
wolnej chwili, często pozwalają na modyfikacje tak stopnia trudności, jak i
długości rozgrywki. Po drugie nie wymagają dużo miejsca, dzięki czemu można
zabrać je wszędzie ze sobą i wygodnie rozegrać partyjkę.
To wszystko znajdziecie w „Rękawicy Nieskończoności”,
opartej na rozgrywce „Listu miłosnego” karcianka wrzuca nas w wir w alki z
Thanosem (w którego wciela się jeden z graczy). Gra jest prosta, nie wymaga
zbyt wiele czasu (ot kwadrans na jedną sesję), a talia składa się z 36 kart
(plus dziewięć żetonów, dwa suwaki i uroczy, ładnie wykonany woreczek na
wszystkie te elementy), dzięki czemu łatwo zabrać ją choćby na wakacyjny wypad
czy gdziekolwiek indziej, gdzie tylko przyjdzie nam do głowy. Prostota zaś
sprawia, że nawet młodsi gracze bez trudu wciągną się w zabawę.
Poza tym należy docenić samo wykonanie i wydanie. Woreczek,
o którym już wspominałem, to jedno, ale same karty to zbirów różnych, nastrojowych
ilustracji z komiksów Marvela (choćby „Nieskończoności”), które dobrze oddają
klimat pierwowzoru. I wpadają w oko, bo znajdujące się tu grafiki przypadną do
gustu zarówno starszym, jak i młodszym miłośnikom tak komiksów, jak i podobnych
gier.
I cóż więcej można tu dodać? „Marvel: Rękawica
Nieskończoności” to dobra gra karciana. Wydana w niezłej cenie, pozostaje
atrakcyjną i satysfakcjonującą propozycją. I chce się do niej wracać. Jeśli więc
należycie do miłośników karcianek i komiksów, sięgnijcie, zbierzcie się w grupę
od dwóch do sześciu graczy i dajcie się porwać kosmicznej przygodzie. Czy zagracie
w wakacje pod chmurką, korzystając z dobrej pogody, czy potem, w ponure
jesienne wieczory, kiedy nie chce się wychodzić w domu, będziecie bawić się tak
samo znakomicie.
Recenzja opublikowana na portalu Kostnica.
Komentarze
Prześlij komentarz