PAMIĘTACIE...
W styczniu
Panoramiks nagle się ocknął!
Postanowił wówczas
wyruszyć w długą drogę, by wspomóc starego przyjaciela.
Wiosną
dowiedzieliśmy się, że Asteriks wyrusza do tej krainy tropem mitycznego
stworzenia: Gryfa.
Potem, przez całe
lato, towarzyszyliśmy naszym ulubionym Galom w ich wielkiej podróży, wiodącej
do tego odległego celu, by mogli przyjść z pomocą owemu tajemniczemu
przyjacielowi.
Nadszedł czas, aby
dowiedzieć się więcej i ujawnić Wam cel tej wspaniałej podróży,
zawartej w albumie,
który zostanie wydany 28 października 2021 roku!
KIERUNEK ZIĄB
Widzimy tu
przerażające totemy Gryfów posadowione na tych dziewiczych, dzikich i, jak
okiem sięgnąć, zamarzniętych przestrzeniach… oszpeconych obecnością
niezliczonych rzymskich legionistów.
Na Jowisza, dokąd ich poniosło?!?
Aby się o tym
przekonać, włóż ciepłe botki, gruby polar i ruszaj w drogę z naszymi bohaterami
w poszukiwaniu tajemniczego i przerażającego Gryfa!
Drżysz już? Oni też!
POWAŻNE WYZWANIE DLA TEGO, KTÓRY W 2013 ROKU PRZEJĄŁ
OŁÓWKI
DO RYSOWANIA PRZYGÓD ASTERIKSA
Didier Conrad mówi
nam więcej:
„Każdy nowy album to nowe
wyzwanie! Na przykład w albumie Asteriks w Italii (2017) było mnóstwo plansz
przedstawiających konie, tak ukochanych przez Alberta. W tej 39. Przygodzie mój
przyjaciel Jean-Yves Ferri rzucił mi wyzwanie, abym narysował ziąb! Jak tu nie
być monotonnym, oferując całkowicie białe krajobrazy!
Prawdziwy ból głowy i długie…
białe noce!
Pierwszy kadr w tym albumie, na
którym pojawiają się te spektakularne krajobrazy, był najłatwiejszy do
narysowania i jest sympatycznym ukłonem w stronę całej serii (patrz album: Wielka przeprawa!): jest biały i ukazuje
„ogromny i zlodowaciały step zatopiony we mgle”! Potem szło już znacznie
gorzej!”
WYPRAWA NA TERYTORIUM… SARMATÓW!
W Europie Zachodniej Rzym i
jego ugruntowana cywilizacja (nawet jeśli jedna wioska galijska nadal opiera
się najeźdźcy!). Na wschodzie Barbaricum, rozległe, nieznane, dzikie i niezbadane
terytorium zajmowane przez ludy o dziwnych nazwach. Wśród nich — SARMACI!
Sarmaci byli koczowniczym ludem
żyjącym na północ od Morza Czarnego, od VII wieku p.n.e. do VI wieku naszej ery,
którzy zastąpili Scytów na Ukrainie, zajęli równinę węgierską i zdominowali
wszystkie stepy pomiędzy Uralem a Dunajem. Czyni ich to przodkami Słowian.
KIM BYLI SARMACI?
Według Asteriksa to
starożytne ludy opisane w książce przez Bernarda-Pierre Molina, Wyd. EPA (2020)
Sarmaci to lud koczowniczy, o
którym po raz pierwszy wspomniał Herodot w V wieku p.n.e.! To ludy wojownicze,
znakomici jeźdźcy, którzy na początku naszej ery zdominowali wszystkie stepy
między Uralem a Dunajem. Sarmaci, obecni już na kilku obrazkach w Asteriksie w Italii w 2017 roku
(zgłosili się wraz z innymi ekipami do wyścigu rydwanów), mieszkali na stepie i pokonali
Persów, sprzymierzając się początkowo ze swoimi scytyjskimi kuzynami. Następnie
dokonali nowego przełomu, aby pozbyć się tych ostatnich i zdominować sporą
część Europy Środkowej w II wieku p.n.e. Co więcej, Polacy i Rosjanie przyznają
się dziś do dziedzictwa „sarmackiego”. Kulturowo i językowo bliscy Scytom —
wszyscy mówili językiem indoirańskim — Sarmaci również podzielali troskę o
parytet. Toteż kobiety, ubrane i uzbrojone jak mężczyźni, przystępowały do
walki z wielką determinacją i furią. Są źródłem mitu o Amazonkach
opisanego przez Herodota. Sarmaci odegrali istotną rolę polityczną i militarną
w Europie Środkowo-Wschodniej. Byli również ważnymi graczami w wymianie
kulturalnej, technologicznej, handlowej i wojskowej. Podziwiając techniki walki
Sarmatów, znakomitych jeźdźców (w końcu Kozacy są spadkobiercami tej wielkiej
kawaleryjskiej tradycji), Rzymianie zatrudnili niektórych jako najemników. Będą
oni prezentować swoją woltyżerkę na kolumnie Trajana wzniesionej w Rzymie w 113
r. n.e. Sto lat później, w II wieku, Sarmaci obu płci zostaną ujarzmieni przez
Gotów, ale zemszczą się, wspierając Hunów, gdy tylko ci się pojawią.
TRZY PYTANIA DO SCENARZYSTY, JEAN-YVES FERRI’EGO
Skąd wybór tego
obszaru geograficznego do 39. albumu?
Chciałem przedstawić wyimaginowane terytorium, coś w
rodzaju „krainy Amazonek”. Stąd wybór obszaru położonego pomiędzy Rosją,
Mongolią i Kazachstanem. Z tego, co przeczytałem, wydaje się, że obszar
osadnictwa sarmackiego rzeczywiście przesuwał się bardzo wysoko w kierunku
Uralu lub Ałtaju. Na tych odległych terenach odkryto groby kobiet-wojowników.
Arysteusz z Proconnese, grecki poeta, około 600 roku p.n.e. pisał o tych
mitycznych regionach i odnosił się do owych „Amazonek”, które ulokował na
tych nieznanych terytoriach. Stąd pomysł, żeby pójść w jego ślady i wymyślić
dla moich Amazonek sarmackie terytorium położone gdzieś w Ałtaju, z
folklorem opartym na jurtach i szamanach.
Co pana
zafascynowało w tych ludziach? Jak gromadził Pan swoje informacje?
Istnieje kilka książek o
Sarmatach (na przykład te autorstwa Laroslava Lebedynsky’ego). Ale nie chodziło
o to, żeby być historykiem. Podobnie jak w przypadku wyimaginowanej Syldavii, fajnie
było wymyślić krainę z jej folklorem i wierzeniami. Zrywa to nieco z tradycją
Asteriksa odwiedzania prawdziwych krain i umożliwia stworzenie tu atmosfery opowiadania,
która dobrze pasuje do rzekomej obecności fantastycznego zwierzęcia. Historia
wyjaśnia, dlaczego ten gryf znajduje się tak daleko na wschodzie! Dokumentację
zaczęliśmy z Didierem od zimowej atmosfery Ałtaju, składającej się ze stepów, małych
ośnieżonych gór pokrytych modrzewiowymi lasami, wydrążonych przez potoki i małe
jeziora. Filmy Un monde plus grand
(2019) czy Le cavalier Mongol (2019)
również pomogły mi określić ogólny nastrój albumu.
A… nasz Gryf w tym
wszystkim?
Gryf w albumie to zwierzęcy totem szamana. Krystalizuje nieco ignorancję Rzymian i fantazyjny sposób, w jaki wyobrażają sobie faunę w świecie, dla nich wciąż w dużej mierze niezbadanym. Nawet z ciałem lwa i głową orła Gryf początkowo wydawał im się nie bardziej nieprawdopodobny niż żyrafa czy nosorożec. Ale kiedy już dotrą do najdalszych zakątków Barbaricum, wkradną się wątpliwości. A jeśli naprawdę jest potężnym bogiem Natury? Ich mentalność zdobywców zacznie wtedy słabnąć... Zwłaszcza, że Asteriks i Obeliks (nie wspominając o Idefiksie!), którzy przybyli wzmocnić Sarmatów, nie ułatwią im podróży!
Gryf w starożytności
Rozmowa z Hélène Bouillon, konserwatorką w
Louvre-Lens.
Do czego podobny jest gryf? Gdzie można odnaleźć
jego pierwsze ślady?
Gryf to mitologiczne stworzenie owiane tajemnicą. I to już od 5000 lat! Ma
ciało lwa oraz szpony, skrzydła i dziób drapieżnika. Jego najwcześniejsze
ślady, odciśnięte w glinie, odkryto w Iranie: te odciski pieczęci pochodzą z
mniej więcej 3500 roku p.n.e. Wobec braku tekstów mitologicznych nikt nie zna
dokładnego znaczenia tych obrazów, ale wiemy, że krążyły po świecie, ponieważ
mniej więcej w tym samym czasie w Egipcie pojawiały się także skrzydlate
lwy z głowami orłów na rzeźbionych paletach do makijażu. Specjaliści sądzą –
bez pewności – że w tym czasie gryf reprezentował surowe siły natury, ponieważ
pojawiał się w towarzystwie innych zwierząt, zarówno dzikich (lwy, byki),
jak i fantastycznych (pół-węże, pół-pantery).
W drugim tysiącleciu p.n.e. wizerunki gryfa pojawiają się w Lewancie,
Anatolii oraz na Cyprze, szczególnie na rzeźbionych tablicach z kości słoniowej
zdobiących trony i królewskie łoża, gdzie pojawia się on w pozycji siedzącej z
rozpostartymi, upierzonymi skrzydłami. W tym
samym okresie dzięki wymianie handlowej podróżował na statkach kananejskich (u
wybrzeży palestyńskich, syryjskich i libańskich), a następnie, w I tysiącleciu
p.n.e., z Fenicjanami i Grekami, a także po Morzu Czarnym, gdzie zdobił broń i
meble ludów wędrownych, jak choćby Scytów. Dla Greków gryfy są strażnikami
skarbów Apolla i Dionizosa. W tym samym czasie gryf był używany jako dekoracja
pałacu Persów Achemenidów. Występuje również na tronach i luksusowej zastawie
stołowej Frygijczyków oraz Lidyjczyków w Anatolii.
Jaka jest jego rola w mitologii, jaka symbolika?
Symbolika gryfa ewoluowała w trakciejego podróży i przyswajaniu przez ludzi
z bardzo różnych cywilizacji. Symbolizuje zarówno siłę (ciało lwa), czujność
(przeszywające oczy orła), jak i zaciekłość (szpony i ostry dziób drapieżnika).
U Egipcjan symbolizuje zwycięskiego króla, archeolodzy odnajdywali go głównie w
miejscach związanych ze sferą królewską, a mianowicie w świątyniach
przylegających do piramid z trzeciego tysiąclecia p.n.e. Napierśniki (złota
biżuteria) z początku drugiego tysiąclecia p.n.e. przedstawiają również króla w postaci
gryfa unicestwiającego wrogów. Francuskie słowo griffon (V wiek p.n.e) pochodzi
bezpośrednio z języka greckiego, w którym to oznacza: „szponiasty,
haczykowaty”.
Jeśli chodzi
o naszego sarmackiego Gryfa, pochodzącego z tego „Barbaricum” zamieszkanego
przez wiele mitycznych postaci, jasne jest, że ta siła natury stanowi, podobnie
jak w przypadku wielu innych mitów, obiekt pożądania, ponieważ symbolizuje
bogactwo, które wystarczy złupić. Czyż Herodot nie wspomina wielokrotnie o
tradycji, wedle której gryfy żyją w pobliżu wielkich złóż złota w północnej
Europie?
WITAJCIE W WIOSCE
- ODSZYFROWANIE -
Ukazując tę
wspaniałą chatę, autorzy dają nam pierwszy rzut oka na sarmacką wioskę.
ASTERIKS, BOHATER EASTERNU?
Wspaniała dzicz,
dobrzy ludzie, którzy muszą bronić się przed złymi ludźmi, zapierające dech w
piersiach sceny akcji… Bez wątpienia jesteśmy w westernie! Ale nasi autorzy
chyba nieumyślnie pomylili pustynne równiny Arizony z ośnieżonymi stepami
Europy Wschodniej, więc tutaj jesteśmy bardziej w... easternie!
TRZY PYTANIA DO
RYSOWNIKA, DIDLERA CONRADA
Więc został pan, na czas jednego albumu, rysownikiem
easternu?
Dokładnie tak! Odnajdujemy tu
wszystkie klasyczne kody westernu: szerokie, otwarte przestrzenie, bohaterów przybyłych
z daleka pomagających niewinnym „dzikusom”, którzy cierpią z powodu
zwycięskiego pochodu wrogiej armii... tyle że na Wschodzie!
Jak się rysuje eastern?
Przepis jest prosty: piękna sceneria,
przygoda, akcja na koniu i nieprzyjazna przyroda! Tutaj Asteriks wyraźnie opowiedział
się po stronie „dzikich”, aby galopem ruszyć na pomoc swoim nowym przyjaciołom
i chronić ich zwierzęcy totem, Gryfa. Na przedstawionym powyżej rysunku
wszystko jest kwestią ruchu. Z odrobiną humoru Obeliksa, który wydaje się myśleć,
że pojedzie szybciej, jeśli role jeździec/koń zostaną odwrócone!
Co pana zainteresowało w realizacji tej nowej
przygody?
Kiedy mówimy o Zachodzie, myślimy
o niezmierzonych dziewiczych przestrzeniach. To je od razu widać, kiedy ogląda się
stare filmy Johna Forda i innych Howardów Hawkesów. Nieuchronnie jesteśmy zachwyceni
tymi obrazami idyllicznej natury. Oto prawdziwe wyzwanie dla projektanta, którym
jestem: jak uczcić te filmy, które pochłaniałem od dzieciństwa, jak oddać hołd
temu kultowemu wizerunkowi kowboja ścigającego Indian w scenerii Wielkiego Kanionu…
Ale bez Wielkiego Kanionu! W każdym razie mam nadzieję, że udało mi się
przenieść na papier te wspaniałe doznania, których wszyscy możemy doświadczyć w
obliczu tradycyjnego westernu.
(Ci „źli”)
Prezentacja
nowego albumu Asteriksa to przede
wszystkim odkrywanie – z pewnym poczuciem winy – nowych postaci, zawsze
niezwykle barwnych! Jean-Yves Ferri i Didier Conrad odsłaniają nam dziś twarze
„nowych złoczyńców”, całkowicie zagubionych w tych wielkich zamarzniętych
przestrzeniach. Cóż za niespodzianka,
to Rzymianie!
Konserwus
Na
czele kolumny Rzymian wysłanych przez Cezara w celu schwytania Gryfa centurion
Konserwus sunie całą swoją imponującą sylwetką po ośnieżonych stepach krainy
Sarmatów. „To trochę inny rzymski charakter”, mówi nam Jean-Yves Ferri, „raczej
potężniejszy i bardziej stanowczy niż ci, których zwykle widujemy w tej w
serii. Oddany swojej misji, gardzi barbarzyńcami, ale nie dostrzega, że
ignorancja i przesądy panują głównie w jego obozie”.
Multikursus
Multikursus to venator,
gladiator specjalizujący się w walkach ze zwierzętami. „Chciałem zrobić z
niego bardzo charyzmatyczną postać” – komentuje Didier Conrad. „Aby to uczynić,
ozdobiłem go imponującą muskulaturą, okrytą równie imponującą tygrysią skórą”.
Szczeropolus
„Przy
każdym albumie jesteśmy proszeni o karykatury! Jestem pewien, że w tej postaci rozpoznasz
jednego z naszych wspaniałych francuskich pisarzy!”, informuje nas Jean-Yves
Ferri. Szczeropolus jest geografem Cezara. Jest myślącą głową tej rzymskiej
ekspedycji, obecną w tej przygodzie z czystej miłości do nauki.
ASTERIKS I GRYF, TOM 39
Asteriks i Obeliks powracają
wraz ze swoją 39. przygodą. Razem z najsłynniejszym z galijskich druidów, Panoramiksem,
przygotowują się do wyruszenia w długą i tajemniczą podróż w poszukiwaniu
dziwnej i przerażającej istoty – gryfa!
Seria francuskich komiks.w,
wymyślona w 1959 roku przez scenarzystę i mistrza humoru Rene Goscinny’ego oraz
rysownika Alberta Uderzo, od chwili premiery w październiku 1959 roku na łamach
magazynu „Pilote” podbiła serca najpierw Francuzów i Belgów, a potem –
stopniowo – reszty świata, stając się jednym z fenomenów kultury popularnej XX
wieku.
Scenariusz: Jean-Yves Ferri
Rysunki: Didier Conrad
Przekład: Marek Puszczewicz
Oprawa: miękka
Objętość: 48 stron
Format: 216x285
Cena: 22,99
ISBN: 978-83-281-6087-3
Język
oryginału: francuski
Seria: Asteriks
Kategoria: komiks
europejski
Tematyka: humor
TWÓRCY
Jest rok 1959 n.e.
Scenarzysta René
Goscinny i rysownik Albert Uderzo są pod presją. Musza stworzyć oryginalną
serię komiksów czerpiących z kultury francuskiej dla pierwszego numeru magazynu
„Pilote”, który ma się ukazać kilka tygodni później. W mieszkaniu Alberta
Uderzo dwaj autorzy łamią sobie głowę podczas sesji „burzy mózgów”, teraz już
historycznej. Nawet nie podejrzewają, że kilkaset metrów dalej, pięćdziesiąt
lat później, zostanie odkryta najważniejsza galijska nekropolia w Europie.
Czyżby duchy naszych przodków, Galów, objawiły się twórcom Asteriksa? Tak czy
inaczej nasi dwaj wspólnicy w krótkim czasie położyli podwaliny pod wszechświat
swoich postaci.
— „Przytocz mi
najważniejsze okresy historii Francji” — zaczyna René.
— „Cóż, mamy okres
prehistoryczny” - próbuje Albert.
— „Nie, już
wykorzystany” — odpowiada jego przyjaciel.
— „Więc może Galia
i Galowie?”
René natychmiast
chwyta piłkę w locie, a pomysły wręcz eksplodują! „W ciągu dwóch godzin
wszystko zostało zrobione, postanowione...” — mówi scenarzysta. Tak właśnie rozpoczęły
się Przygody Asteriksa 29
października 1959 roku w pierwszym numerze magazynu „Pilote”. Wkrótce cała
Galia zostaje zajęta przez Rzymian, magiczny wywar, kalambury i zagadkowe
łacińskie cytaty. Cała? Tak, cała. Na długie, wspaniałe chwile przygody i
zabawy.
Ten nowy album Asteriksa zostanie
wydany półtora roku po śmierci Alberta Uderzo. Z tej okazji Éditions Albert
René łączą siły z Jean-Yves Ferrim i Didier Conradem, którzy deklarują, że:
„Albert nam zaufał, że uszanujemy wartości tych postaci, które stworzył wraz z
René Goscinnym, sprawiając, że będą przeżywać nowe przygody. Z wielkimi
emocjami pracowaliśmy pod jego nieobecność nad tym albumem, który, mamy nadzieję,
zachwyci wszystkich czytelników”.
Komentarze
Prześlij komentarz