Twórcom „Dr. Stone’a” udała się rzecz całkiem
trudna. Ich manga nie jest wolna od wad, a jednak większość z nich jednocześnie
pozostaje zaletami. Paradoks, ale dla czytelnika paradoks bardzo przyjemny. A
przy okazji w tym tomie trzymający poziom ostatnich odsłon serii, które okazały
się najlepszymi z dotychczas wydanych.
Nadszedł kolejny etap działalności naszych bohaterów.
Teraz, gdy posiadają urządzenie zdolne przywracać do życia niekończące się rzesze
ludzi, Królestwo Nauki będzie musiało zmierzyć się z Królestwem Petryfikacji. Tu
jednak niezbędne są kolejne osiągnięcia techniki – dron! Do jego zbudowania
potrzebny jest Kaseki, ale czy na pewno nie ma bardziej palących potrzeb?
Plusy i minusy „Dr. Stone’a” często są właściwie
tym samym. Weźmy takie choćby takie zbyt szybkie tempo w dokonywaniu przez
bohaterów kolejnych postępów naukowych i pewne naciągane elementy z tym
związane. Ale dzięki temu tempu nie mas tu nudy powolnego podchodzenia do
tematu, a mimo iż odkrycia są naciągane, przekazują nam jednocześnie sporo
wiedzy, choć bardziej w formie ciekawostek, niż czegoś stricte konkretnego. Bo
wątpię, by czytelnicy, korzystający z przepisów zamieszczonych w mandze zdołali
osiągnąć podobne efekty.
Poza tym ta seria to mieszanka najważniejszych
elementów shounenowych. Jest tu więc wszystko, czego chcemy: humor, łagodna
erotyka, piękne kobiety, silni faceci, przygody, niebezpieczeństwa… Są też
zagadki, tajemnice, klimat… Autorzy w dużej mierze czerpią tu z literatury
przygodowej i młodzieżowej, co z bitewniaków. Nie żałują też elementów szeroko
pojmowanej fantastyko naukowej, z nutą horroru włącznie, odrobiny opowieści
inicjacyjnej i mnóstwa naprawdę widowiskowej akcji, wypadającej jak w kinowych
blockbusterach.
Nie wyszłoby to tak znakomicie bez świetnych ilustracji.
Boichi ma specyficzny styl, jego postacie mają dziwne proporcje, nawet jak na
mangowe realia, a całość jest mocno cartoonowa, przerysowana, a momentami wręcz
karykaturalna. Mimo to pozostaje zadziwiająco realistyczna, pełna detali i
szczegółów. Buduje przy tym klimat, ma swój urok, bywa naprawdę porywająca w
dynamice i przede wszystkim jest miła dla oka.
Czy trzeba dodawać coś jeszcze? Czternasty tom to
kolejny dobry tom tej dobrej serii. Ciekawa fabuła, mimo naciąganych wątków,
broni się bardzo dobrze, akcja wciąga, a grafika satysfakcjonuje. Kto lubi
shouneny i ma ochotę na kolejną udaną serię, to tytuł zdecydowanie dla Was.
Dziękuję wydawnictwu
Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz