Gigant Mamut #34: Wielkie kino

KACZKI W TELEWIZJI

 

Najnowszy tom serii „Gigant Mamut” to nie lada gratka dla małych miłośników telewizyjnych emocji. Na ponad pięciuset stronach zebrano tu bowiem najróżniejsze historie związane z małym ekranem. I chociaż na bogactwo odniesień do kinowych hitów nie macie tu – wbrew tytułowi – zbytnio co liczyć, zabawa jak zawsze jest udana i warta polecenia nie tylko najmłodszym.

 

Kaczor Donald jako ofiara ukrytej kamery? Bracia Be w talent show dla bandytów? Donald i Dziobas jako dziennikarze? To tylko fragment tego, co na Was tutaj czeka! Sięgając po ten tom przekonacie się, jak nasz dzielny kaczor będzie chciał obejrzeć mecz, Sknerus zdecyduje się nakręcić filmik, a Goguś zostanie gwiazdą telewizji! A im dalej w ten zbiór, tym więcej podobnych wrażeń!

 

Fanem komiksów byłem od dziecka. I od dziecka byłem też wielkim miłośnikiem magazynu „Kaczor Donald”, którego kolejne numery zbierałem w wieku, w którym już dawno powinienem był z serii wyrosnąć. To samo tyczy się „Gigantów”, które zacząłem zbierać w 1997 roku, gdy Egmont powrócił do zarzuconej kilka lat wcześniej idei 250-stronicowych tomów, mniejszych formatem, ale w bardzo dobrej cenie oferujących same komiksy. I chociaż potem priorytety się zmieniły, kilka lat temu powróciłem do w miarę regularnego czytania „Gigantów” i robię to po dziś dzień.

 

Wszystko dlatego, że to naprawdę dobre i wartościowe pozycje, które w niskiej cenie oferują naprawdę solidną dawkę familijnych komiksów. A to, choć z założenia skierowane do dzieci, zawsze trzymają dobry poziom, bawiąc, pouczając i dostarczając rozrywki, która ma szansę spodobać się starszym przez wzgląd na bogate nawiązania do kultury i popkultury. Dzięki temu znajduje się tu sporo satyry, którą docenią starsi. A przy okazji jakość wykonania tych historii jest na tyle dobra, by nie tylko najmłodsi dobrze sia bawili. Bo nawet jeśli założenie jest takie, by były to pouczające, proste i zabawne historyjki, nie obrażają one inteligencji także dorosłych czytelników, a w tym tomie stanowią całkiem udany żart z telewizji, mody, celebrytów i tym podobnych tematów.

 


Dużo przygód, dużo lekkości, dużo humoru… Wszystko to składa się na proste, ale ujmujące opowieści, gdzie zdarzyć może się wszystko. A owo wszystko przezywają sympatyczne postacie, osadzone w sympatycznym świecie – a właściwie światach – i nawet jeśli każdy twórca, a jest ich tu dużo, ma inne podejście, a coś takiego, jak spójność uniwersum tu nie istnieje, zabawa jest wyśmienita. I świetnie zilustrowana, miła dla oka w swej cartoonowej prostocie i bogatej palecie barw.

 


Czy trzeba dodawać coś jeszcze? „Gigant Mamut #34: Wielkie kino”, który znajdziecie w ofercie TaniejKsiazki, to ponad pięćset stron komiksów dla całej rodziny. I to komiksów wartościowych, pouczających i gwarantujących dobrą zabawę, czy znacie to uniwersum, czy dopiero do niego wkraczacie.

 

Sprawdźcie też inne komiksy i nowości w księgarni TaniaKsiazka.pl.   




Komentarze