Perfect World #12 - Rie Aruga


PERFECT END?

 

Ostatni tom „Perfect World” zawitał na sklepowe półki. Co prawda seria już kilka razy osiągała punkt sprawiający wrażenie finalnego, ale teraz wreszcie historia dobiega końca. Czy jest to koniec szczęśliwy, czy nie, tego Wam zdradzać, ale każdy, komu spodobały się poprzednie tomy, finałem będzie usatysfakcjonowany.

 

Tsugumi i Ituski długo walczyli by być ze sobą. Zmagali się z przeciwnościami losu i innymi ludźmi w ich życiu. Ale w końcu zostali parą, a teraz w końcu ziszczają kolejne marzenie – założeniu rodziny i posiadaniu dziecka. Ponieważ nie mogli go począć, adoptują małego Koukiego. Problemów jednak nie ubywa, a w końcu zbliża się moment wyznania dziecku prawdy…

 

Ostatni tom to zawsze idealna okazja do podsumowań danej serii. Nic przecież się w niej już nie zmieni, wszystko musi po prostu naturalnie dotrzeć do finału, wątki muszą zostać domknięte, a postacie muszą znaleźć się w punkcie dla nich przeznaczonym. Wszystkie plusy więc pozostają aktualne odnośnie tej części, wszystkie ewentualne minusy również. A wszystko trzyma taki sam, dla mnie dobry, poziom jaki oferowało czytelnikom do tej pory.

 

To zatem, co było dla mnie najlepsze od samego początku i najlepsze jest nadal to wielkie przywiązanie autorki do tematu niepełnosprawności Ayukawy. Zawsze kupowało mnie to, jak krok po kroku odsłania przed nami wszystkie trudności jego życia, krępujące szczegóły i przede wszystkim zmiany, szczególnie te w psychice, jakie zaszły od czasu wypadku. Drobiazgowość i dokładność robią wrażenie, a także poruszają i przerażają. Tym bardziej, że bohaterowie są sympatyczni, ale także po ludzku przekonując i trudno być wobec nich obojętnym. W tym tomie dodatkowo porusza tematy macierzyństwa / ojcostwa, odpowiedzialności za dzieci oraz wszelkie plusy i minusy adopcji.

 


Oczywiście jest tu też tematyka miłości, przyjaźni, skomplikowanych relacji, ale wszystko przez dojrzały pryzmat. Akcja jest tu niespieszna, choć bywa dramatyczna, a całość potrafi wzruszyć i skłonić do zadumy, choć bywa też po ludzku, zwyczajnie leniwa i prosta. Cała seria nie jest może idealna, ale w dobrym stylu zwraca uwagę na problemu osób niepełnosprawnych i ich życie,

 

Do tego dochodzi całkiem przyjemna w swej lekkości i prostocie szata graficzna i ładne wydanie. Standard, ale wart wspomnienia. Graficznie rzecz jest nieskomplikowana, ale detale związane szczególnie z niepełnosprawnościami potrafi oddać bardzo dobrze, a w połączeniu z fabuła daje dobrą, wartą poznania opowieść dla starszych czytelników.

 

Kupić zaś możecie ją tutaj:




Komentarze