I'm the
shy boy
You're
the coy boy
And you
know we're
Homosapien
too
I'm the
cruiser
You're
the loser
Me and
you sir
Homosapien
too
- Pete Shelley
Mang romantycznych na naszym rynku nie brakuje. Ale
jeśli szukacie takich, które te miłosne uniesienia łączą z absurdalnym humorem,
„Pożegnanie pierwszej miłości” to coś dla Was. Jest jeszcze „Mistrz romansu
Nozaki”, rzecz lepsza nawet od tej serii, ale tam króluje nie romans, a humor,
a tu jednak to uczucia wysuwają się na pierwszy plan, choć żarty nie są wcale
daleko za nimi. Więc jeśli właśnie takiego balansu szukacie, to tu znajdziecie
dokładnie to, co w Wasz gust trafi.
Aoki poszedł do pracy. Wszystko po to, by kupić
prezent ukochanemu no i… problemy. Bo wszystko wskazuje na to, że wpadł w oko
dziewczynie z pracy! Co z tego wyniknie? A tu jeszcze zaczyna się trzecia klasa
i dochodzą problemy, jak egzaminy wstępne i co by właściwie chciał robić. Na dodatek
chciałby pocałować swojego chłopaka, ale… Właśnie, kiedy wypada? Kiedy można? I
kiedy powinien? A tymczasem relacja Hashimoto i Akkuna się rozwija.
Miłość to problemy. Miłość to zawirowania. Miłość
to poplątanie, wpadki i pomyłki. Ale miłość to także, a raczej przede
wszystkim, radość, czułość, szczęście, uniesienia. No szkolne życie też jest,
watki obyczajowe tak samo – takie z młodzieżowej rzeczywistości, oczywiście. A
rzecz rozpisana jest właściwie na dwie pary – tę główną, homoseksualną i niemal
równie istotną, heteroseksualną. Więc tematyka akceptacji i tolerancji też jest
poruszana, ale…
No właśnie, to komedia, więc choć tematy i rozminą
bohaterów bywają poważne i dramy jest tu dużo, komedia rozbraja nas na każdym
poziomie. Więc powagi nie ma, nie ma takiego ciężaru to wszystko. A postacie,
kiedy coś przeżywają, a przeżywają dużo i mocno, są w tym tak nadekspresyjni
momentami, tak pokręceni, że nie da się nie śmiać z nich raz za razem. Ot dla
przełamania tych wszystkich poważnych przecież emocji i uniesień. I nie czuć w
tym sztuczności, nawet jeśli bywa głupkowato, a bywa nierzadko.
No a graficznie? Graficznie rzecz też wypada bardzo
przyjemnie, To zresztą prosta, ale skuteczna robota, delikatna, nastrojowa i
bardzo sympatyczna. Jak cała reszta. Mamy więc co poczytać i na co popatrzeć. Z
czego się pośmiać i przy czym poemocjonować. Ot komedia romantyczna, jakich
wiele można rzec, ale jednak bardzo dobrze wykonana. I dzięki tej przyjemnie
absurdalnej, głupkowatej nucie, wybijająca się na tle podobnych historii. I
jakaś taka naturalna jest w tym wszystkim, niewymuszona i delikatna.
Dziękuję wydawnictwu
Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz