Asteriks #17: Osiedle bogów – René Goscinny, Albert Uderzo

PODSTEPNE SĄSIEDZTWO

 

Kolejny tom „Asteriksa”, po który sięgnąłem, to znane również z kinowych przygód (niestety kiepsko wyglądających pod względem komputerowej animacji) „Osiedle bogów”. I właściwie trudno powiedzieć tu coś więcej ponad to, co już nieraz mówiłem, bo zabawa jak zwykle jest znakomita. I jak zwykle po wszystkim jest mi tylko mało.

 

Juliusz Cezar wie już, że nie podbije galijskiej wioski w Armoryce. Jej mieszkańcy, dzięki magicznemu wywarowi, nie dość, że są niezwykle silni, to jeszcze w szczególności ukochali sobie rozbijanie kolejnych rzymskich oddziałów. Dlatego postanawia, po raz kolejny zresztą, wziąć ich podstępem. Co tym razem wymyślił? Chce ich „odgalizować”, a żeby to osiągnąć, zamierza zbudować w ich sąsiedztwie wspaniałe osiedle. Liczy, że obcowanie z cywilizowanymi Rzymianami i ich obyczajami „naprostuje” naszych bohaterów. ale żeby mieć gdzie budować, musi wyciąć las, a Asteriks, Obeliks i ich przyjaciele nie znoszą, jak robi się krzywdę drzewom…

 

Jaki „Asteriks” jest wie chyba każdy. To w końcu postać i seria tak kultowa i tak znana, że każdy, nawet jeśli nie czytał komiksów ani nie oglądał filmów z przygodami dzielnych Galów, na pewno chociaż o nich słyszał i kojarzy, jak wyglądają. Tym bardziej, że wspomniane filmy zawsze były sporymi hitami – nieważne czy mowa o kolejnych animacjach, czy też adaptacjach fabularnych, wspartych całkiem niezłą obsadą zresztą. Co warto zauważyć tudzież przypomnieć, komiksowe przygody dzielnych Galów jak dotąd sprzedały się w liczbie 370 milionów egzemplarzy. A to naprawdę imponujący wynik – nie tylko w Europie, ale i na świecie.

 


Ale nie ma się co dziwić. Seria traktująca o dzielnych Galach jest lekka, zabawna, wciągająca i przede wszystkim inteligentna. Jej niepowtarzalny humor będący wynikiem świetnych scenariuszy René Goscinnego, kupił serca milionów czytelników na całym świecie i w każdym wieku. I kupuje je nieprzerwanie od 1959 roku, chociaż twórców pierwowzoru nie ma już z nami na tym świecie. Tomy kontynuatorów też radzą sobie nieźle, ale to właśnie klasyka jest najlepsza, a „Osiedle bogów”, choć pochodzi już z późniejszego okresu wydawania serii, też jest absolutną klasyką i to taką, która wciąga i urzeka.

 

Świetnie napisany, doskonale zilustrowany… Co tu dużo mówić, po prostu świetny album. Tu autor wspinał się na wyżyny pomysłowości i humoru, a Uderzo zilustrował to wszystko w genialny w swej prostocie sposób. I czy trzeba dodawać coś jeszcze? Takie komiksy chce się czytać! Ja ze swej strony niezmiennie polecam gorąco.

Komentarze