LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów (PC)


PEWNEGO RAZU W LEGO GALAKTYCE...

 

Tak, zagrałem, bo Epic dał gierkę za darmo. Pewnie w końcu i tak bym zagrał, bo lubię tę serię, ale nie jestem aż takim masochistą, by grając w gierki LEGO na PC płacić zbyt wiele, skoro zawsze są to rzeczy zabugowane do maksimum, więc czekałbym na solidną promocję. Ale było za darmo, to ograłem, bo czemu nie. I, mimo problemów, z jakimi boryka się port na komputery osobiste, „Skywalker Saga” to naprawdę świetna gierka. Inna, od większości tego typu produkcji, ale zadziwiająco dobra, jedna z najlepszych – zarówno gwiezdnowojennych, jak i klockowych.

 

Fabułę zna każdy. Oto trwa kosmiczna wojna między rządzącym wszystkim złym Imperium, a dobrą Rebelią. Tu na scenie pojawia się Luke Skywalker, młodzik z pustynnej planety, który stanie się wybrańcem mającym ocalić cały wszechświat przed tymi złymi. Więc działa, walczy, stara się ocalić. A to w pierwszej trylogii, w kolejnej poznajemy losy jego ojca, który też jako dziecko zostaje wybrańcem, mającym odmienić losy kosmosu, a w ostatniej losy młodej kobiety w świecie, która będzie musiała stanąć do walki z odradzającym się złem. Wiadomo.

 

„LEGO Gwiezdne wojny: Saga Skywalkerów” to gierka zbierająca wszystkie dziewięć głównych odsłon filmowej sagi w formie jednej gry. Czyli w zasadzie niemalże to, co już było, bo jakieś dwadzieścia lat temu najpierw powstała gra „LEGO Star Wars”., kontynuowana w „LEGO Star Wars II: The Original Trilogy” – obie ostatecznie połączono jako „LEGO Star Wars: The Complete Saga” – i tu mogliśmy ograć pierwsze dwie trylogie „SW”. Kilka lat później dorzucono do tego „LEGO Star Wars III: The Clone Wars” na podstawie serialu animowanego, czyli w „Sadze Skywalkerów” tego nie ma, a po kolejnych kilku, kiedy reaktywowano filmową opowieść doszła jeszcze gierka „LEGO Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”. I każdy fan chyba spodziewał się, że growe adaptacje kolejnych dwóch filmów powstaną, ale zamiast nich powstała „The Skywalker Saga”, w której są zawarte, ale wiadomo, że to już nie to samo, co oddzielne produkcje. No ale ważne, że jest. i ważne, że w tak fajnej formie.

 


Ja wiem, gierce się oberwało od niejednego, słyszałem argumenty, że dziwne sterowanie, że nuda, że to i tamto… W zasadzie jednak zgadzam się tylko z jednym: bugów tu nie brakuje, a port na PC pozostawia masę do życzenia. Z drugiej strony czy dokładnie nie te same bolączki były udziałem w zasadzie wszystkich gier „LEGO”? A no były, ogrywając nie raz te same gierki trafiałem na zupełnie inne bugi uniemożliwiające mi zrobienie 100 procent, choć zrobiłem wszystko, co było wymagane. Ciąć się potrafiły, wywalać do pulpitu… Tu najgorzej rzecz miała się dla mnie ze sterowaniem pojazdami latającymi, bo misje wymagają precyzji, a tu bez pada prawie się nie da sterować. A raczej w moim przypadku dało po kilku próbach i kombinowaniach, zmieniając DPI myszki aż do skutku. Jak trafiłem na właściwe w danej chwili – tak, w danej chwili, bo to samo ustawienie nie działało w różnych misjach – wszystko dało się ogrywać niemal idealnie. Niemal, bo czasem musiałem bawić się rozdzielczością gry, bo okazywało się, że dopiero w połączeniu zmiany jej i DPI dawało się zagrać, jak należy. a to spory minus, niestety. Cała reszta zarzutów jednak jest dla mnie nietrafiona.

 


Gra nudzi? Bynajmniej, lepiej wchodzi się w tę skrótowo ujętą fabułę, niż w filmy, których fanem nigdy nie byłem i nie będę, choć czasem lubię sobie odświeżyć. Humor, lekkość, okej, może i sporo jest tu filmowych wstawek, ale z drugiej strony co z tego, skoro są one krótkie, dobrze streszczają akcję i nie pozwalają się nudzić. To, że gra się w to dziwnie to fakt, ale to tylko chwilowa dziwność, jak na LEGO. Ograłem dużo gierek z te serii, sporo jeszcze czeka, ale ta nie jest jak pozostałe. To w sumie normalna gra, ze sterowaniem kamerą za pomocą myszki, z możliwością obracania jej i bez tej legowej statyczności. Więcej tu akcji, mniej budowania, choć to nie zniknęło, są zagadki… Bardziej to jednak jak typowa gra z widokiem zza pleców, niż klasyczne LEGO, co mi osobiście podeszło i dało sporo przyjemności z grania. Chociaż walka na miecze świetlne mogłaby być lepiej zrobiona (za to do strzelania z blastera zastrzeżeń nie mam), mamy tu całkiem sporo możliwości, jak używanie mocy, przejmowanie innych postaci, przebieranie się za wroga czy rzucanie granatami. No i…

 


No i to, co mnie tu kupiło najbardziej, czyli klimacik. Gra jest wizualnie świetna, mimo tych legowych uproszczeń. Ma super klimat, najlepszy chyba w momentach początkowych „Imperium kontratakuje”, zima, noc, świetne oświetlenie, no grało się megaprzyjemnie. Ciekawa mapa, ciekawy system misji, NPC-e ze zleceniami, masa postaci (acz bezsensem jest możliwość kupowania DLC z kolejnymi bohaterami). To, na co wielu narzekało, czyli to, że misje są na krótkie, dla mnie jest in plus, bo ja jednak zasiadam, żeby pograć chwilę, odprężyć się i zająć innymi rzeczami, więc przesadzona długość wkurza. Choć, jak ktoś chce poszukać wszystkiego i pozbierać co się da, a jest za czym szperać, może sobie te rozdziały wydłużyć. I nie mogę nie docenić pełnej lokalizacji – polski dubbing może najwybitniejszy nie jest, ale zawsze doceniam w grach, kiedy mogę sobie posłuchać rodzimych głosów, co niestety rzadko się zdarza.

 


W skrócie dobra gra, dla mnie jedna z najlepszych LEGO i druga najlepsza z uniwersum „Star Wars” (zaraz po pierwszym „Knights of Old Republic”). Bawiłem się wyśmienicie, świetna też była muzyka, dużo różnorodności, dużo możliwości, a i potrafiło to wszystko fajnie zagrać na sentymencie – nawet u mnie, człowieka, który fanem nie jest, ale jednak ma elementy, które w tych filmach, tym uniwersum lubi. Az nabrałem ochoty odświeżyć sobie filmy (choć w sumie nie muszę, bo gra dość dobrze oddała fabuły) i pograć w coś „SW” albo LEGO. A to chyba dobra rekomendacja. 

Komentarze