Amazing Spider-Man: Ends of the Earth – Brian Clevinger, Dan Slott, Ty Templeton, Rob Williams, Stefano Caselli, Matthew Clark, Humberto Ramos, Thony Silas

KOŃCE ŚWIATA

 

Ten tom to powrót do nieco lepszej formy. Niby spektakularne popisy i epickie sceny nie zniknęły, ale akcja jest trochę ciekawsza, nie ma tu przeskakiwania od jednej opowieści do drugiej, a całość jest naprawdę przyjemna. I ma też swoje znaczenie dla historii Spider-Mana. Chociaż nadal to nie opowieść, która powaliłaby na kolana.

 

Jameson stara się zamknąć Horizon Labs, ale, jak się można domyślić, nie udaje mu się to. Tymczasem umierający Doc Ock wprowadza w życie swój plan zniszczenia świata. Zanim to jednak nastąpi, a na świat spadnie zagłada, jego ludzie muszą zdobyć ostatnie, potrzebne do realizacji wszystkiego rzeczy. Spider-Man będzie musiał połączyć swoje siły z Avengers, ale nawet to może nie wystarczyć, by powstrzymać szaleńca i jego zapędy…

 

Pierwsze wrażenie. Spodziewałem się czegoś więcej. Bo „Końce świata” to miało być wielkie wydarzenie, a wyszło w typowy dla serii sposób. Liczyłem też, że historia choć trochę zaskoczy, w pewnym momencie miałem nadzieje, że twórcy nie ocalą zaatakowanych, a serią wstrząsną konsekwencje, które będą długo rozbrzmiewać na jej łamach i nie tylko. Ale Slott, tradycyjnie poprowadził całość według zgranych schematów, przez co wszystko tu jest do bólu oczywiste.


Co zatem jest tu dobrego? Akcja. „Końce świata” to widowiskowa opowieść, która powoli nabiera tempa i ma całkiem sporo wpadających w oko sekwencji. To, w połączeniu z dobrymi ilustracjami, podnosi poziom całości, chociaż w ostatecznym rozrachunku i tak okazuje się słabsza, niż się na to zapowiadało. A finał? Choć ważny, obył się bez rewolucji i rewelacji, choć nie powiem bym się nudził.

 


Ale jest jeszcze epilog, który mimo dziwnych pomysłów (wspomnienia szykowania się do śluby z pewną księżniczką), broni się całkiem nieźle. Tak, jak cały ten album. Album stricte rozrywkowy, bez głębi i ambicji jakie miała ta seria za czasów, gdy pisał ją Straczynski. Za to już wkrótce całość czeka niezłego odświeżenie w postaci „Superior Spider-Mana”.

Komentarze