Biblioteka dusz - Ransom Riggs

BIBLIOTEKA OSOBLIWOŚCI


Wreszcie jest! Wraz ze zbliżającą się premierą filmu Tima Burtona, przenoszącego na kinowe ekrany losy bohaterów pierwszej części „Osobliwego domu…”, na księgarskie półki trafia w końcu ostatni tom serii. Jak zwykle dzieje się dużo, fabuła pędzi na złamanie karku a bohaterowie ani przez chwilę nie mogą poczuć się bezpieczni. Przygotujcie się na szalone pożegnanie z fascynującą trylogią Ransoma Riggsa.


Jeszcze nie tak dawno temu szesnastoletni Jacob Portman był zwyczajnym chłopakiem, który nie wierzył w żadne paranormalne bzdury, a stare zdjęcia, na których uchwycono niezwykłych ludzi w równie niezwykłych okolicznościach traktował jak oszustwa. Teraz jednak znajduje się w samym środku koszmaru, który dzieje się na jawie, stojąc wraz ze swoimi towarzyszami przed Głucholcem, który w każdej chwili może ich zaatakować. Udało mu się go sparaliżować, ale nieświadomie użyty dar nie chce się ponownie uaktywnić. Wszystko idzie nie tak, po ataku na lodową kryjówkę jest już za późno, ale Jackob i jego przyjaciele nie zamierzają zrezygnować. By ratować swoją ukochaną ymbrynkę, panią Peregrine oraz porwane dzieci, gotowi są na wszystko. Nawet gdyby mieli odnaleźć tylko ich zwłoki, bądź też zginąć, nie cofną się przed niczym. Łącznie z wyprawą do wiktoriańskiej Anglii i jej najgorszego miejsca noszącego bardzo wymowną nazwę Diablekskiego Poletka…


Ransom Riggs nie zawodzi. Po udanym, choć jeszcze dość infantylnym (z perspektywy czasu) tomie pierwszym i jego znakomitej, wciągającej kontynuacji w postaci „Miasta cieni” powraca by dopowiedzieć ostatni rozdział i zamknąć losy bohaterów. Czas i przestrzeń nie stanowią dla niego ograniczeń, tak jak niebezpieczeństwa i magia nie mają końca w snutej przez niego opowieści. Ogranicza go jedynie wyobraźnia, a ta dała znów znakomity popis swoich możliwości.


Bohaterowie, jak i poprzednio, tkwią w samym środku kłopotów. Zmagają się z niesprzyjającymi okolicznościami i hordami wrogów. Wątków jest wiele, pytań także. Wszystko jednak sprowadza się do fantastycznego, ciekawie skonstruowanego świata, w którym zbiegają się wszystkie niewyjaśnione rzeczy znane z naszej rzeczywistości, a symbolizowane przez (w znacznej większości) niezmienione zabytkowe fotografie prezentujące niezwykłe wydarzenia, miejsca i postacie. Ransom Riggs znakomicie wykorzystuje możliwości, jakie otworzyła przed nim osobliwa mechanika świata, a splatając je z prawdziwymi zdjęciami, które jakże bogato zdobią strony książki, dodaje całości miłego posmaku autentyzmu. Wraz z nim idzie oczywiście także coś jeszcze – wielka przyjemność z oglądania ich i odkrywania tajemnic niezwykłości na nich ukazanych.


Podsumowując, jeśli czytaliście poprzednie tomy, sięgnijcie koniecznie. Zabawa jest przednia, a „Biblioteka dusz” w znakomitym stylu zamyka historię rozpoczętą „Osobliwym domem pani Peregrine”. Jeśli zaś nie mieliście dotychczas przyjemności czytać tej serii, dajcie jej szansę i przekonajcie się ile ma do zaoferowania. Naprawdę warto!

Komentarze