Dżus & dżin - Magda Skubisz


POZBAWIONE ZŁUDZEŃ SPOJRZENIE NA MŁODYCH


Magda Skubisz tym razem przeszła samą siebie! Doskonale bawiłem się czytając „LO Story” i równie dobrą rozrywkę zapewnił mi „Chałturnik”, ale to „Dżus i dżin” sprawił, że nie mogłem opanować śmiechu, a jednocześnie uderzył prawdziwością i sentymentalną nutą, połączonymi z drapieżną satyrą.


W życiu Ryby źle się dzieje. Strzała Amora utkwiła nie tam gdzie trzeba, a jak wiadomo nieszczęścia lubią chodzić parami. Kiedy okazuje się, że Haskal, profesor, do którego dziewczyna czuje o wiele więcej, niż powinna, wyjeżdża do Warszawy (bo dobra praca w IPN-ie, bo lepiej, żeby zniknął nim wycieknie historia z molestowaniem), zaczynające się ferie okazują się dla niej katuszą. Miłość, która miała szansę się rozwinąć, kończy się brutalnie, a Ryba smutki postanawia zapić tanim alkoholem zza wschodniej granicy. Metoda dobra, jak każda inna, szczególnie, że jej rodzice zajmują się przemytem tak procentów i papierosów, jak wszelkiej maści zwierząt, które teraz w samopas biegają gdzieś po domu, a ktoś przecież wątpliwej jakości trunki musi kosztować. Szczególnie, że i jej przyjaciele, Master, Luśka i Burak też do osób wolnych od nałogów nie należą. Oczywiście los dla Ryby przygotował nie tylko to. Pewnej nocy budzi ją telefon od rodziców, którzy pojechali właśnie na Ukrainę w służbowych sprawach. Wszystko miało być dobrze, właściwa zmiana celników, każdy element dopięty i przemyślany, ale nie wzięli pod uwagę, że wspólnik podrzuci im narkotyki. Teraz trzeba wpłacić kaucję, a rozwiązanie problemów spada na Rybę…


Nie mogłem przestać się śmiać. Chociaż Skubisz pisze o młodzieży w sposób brutalnie prawdziwy, przedstawiając ich wady i wątpliwe zalety, to jednocześnie robi to z tak zadziornym humorem, że nie ma chyba czytelnika, który nie parsknąłby śmiechem. Ten tom, najbardziej sensacyjny i przygodowy ze wszystkich, jest także najzabawniejszym, a przez to najlepszym z całej trylogii. I nie żeby pozostałym czegoś brakowało, „LO Story” i „Chałturnik” to naprawdę rewelacyjne powieści, pełne wulgarnego słownictwa i licealnych realiów przepuszczonych przez specyficzny filtr, ale „Dżus…” w jeszcze lepszy sposób wykorzystuje wszystkie składowe. Mamy więc emocje, mamy więc wspomniany humor, mamy wreszcie pozbawione złudzeń spojrzenie na młodych i ciekawie poprowadzoną fabułę.


Wszystko to jednak nie byłoby tak dobre, gdyby nie świetny styl autorki. Skubisz pisze lekko, pisze z pazurem i pisze w sposób trafiający do czytelnika. Dobra zabawa przeplata się tu z refleksją, a ujęte w krzywym zwierciadle realia Polski z pogranicza stanowią doskonały komentarz do sytuacji, która w podobnych miejscach nie zmieniła się po dziś dzień. Wszystko to daje razem rewelacyjną powieść o młodzieży, ale zdecydowanie nie tylko dla niej. Nie wahajcie się więc, sięgnijcie koniecznie. Polecam, zachęcam, namawiam. Naprawdę warto.

Komentarze