Interwencje 2 - Michel Houellebecq


MALKONTENT SKANDALISTA


Powiem to już na wstępie – tak dobrego zbioru tekstów non fiction nie czytałem od lat, od czasu znakomitej książki Chucka Palahniuka, „Stranger than Fiction”. Zresztą obu tych pisarzy, Palahniuka i Houellebecqa, łączy bardzo wiele. Obaj są literackimi enfant terrible, obaj uwielbiają kontrowersje i wyrażają poglądy dalekie, od poprawnych politycznie. Jednak równie wiele ich dzieli, bo gdy Palahniuk snuje opowieści przede wszystkim o innych, Houellebecq wypowiada się głównie o samym sobie i swoich interpretacjach istotnych kwestii, z perspektywy dziwacznego malkontenta, któremu trudno jednocześnie odmówić słuszności.


Islam najgłupszą religią świata? Feministki to idiotki? Pedofile zaś stanowią ofiary, a literatura nie ma najmniejszego sensu? Houellebecq, ceniony pisarz, którego utwory nacechowane są niechęcią do siebie samego, jak i odrazą do gatunku ludzkiego, w „Interwencjach 2” pokazuje nam prywatne oblicze uwiecznione w licznych felietonach, tekstach, wywiadach i listach publikowanych przez lata w różnych miejscach. Zebrane w jednym tomie ukazują wewnętrzny świat autora i jego komentarz do współczesności. Houellebecq piętnuje naszą głupotę i kierunek, w którym zmierza świat. Pokazuje konsekwencje nadmiernego rozpasania seksualności, z jakim mamy do czynienia w mediach i kulturze. Kpi z poglądów. Wskazuje palcem konkretne osoby i nurty. Nie jest poprawny politycznie, a choć często w jego narzekaniu (bo tak najprościej i najdokładniej można określić teksty, które pisze – jak zresztą inaczej rzecz ująć, kiedy Houellebecq nie potrafi powstrzymać się od krytyki czegoś, co jednocześnie sam chwali?) brak jest konsekwencji, odsłania przed nami obraz tragicznego, depresyjnego świata i równie smutnej psychiki własnej, i nie sposób nie przyznać mu racji.


I takie są właśnie „Interwencje 2” – przygnębiające, choć bardzo prawdziwe. Nawet kiedy pisarz stawia tezy naprawdę osobliwe, jak te o pedofilii, z jego argumentami trudno się nie zgodzić. Oczywiście nie ze wszystkimi, Houellebecq, jak na malkontenta przystało potrafi sobie znaleźć powód do narzekań we wszystkim, nie zawsze słuszny. Ale, o dziwo, nie umniejsza to wartości książki. Przez tę osobliwą manierę autora jesteśmy bardziej skorzy do szukania, myślenia, zastanawiania się, analizowania. Aż szkoda, że nie można wejść w dysputę z Houellebecqiem, stanąć z nim w cztery oczy i posprzeczać się o niektóre sprawy.


Stylistycznie „Interwencje 2” to doskonale napisany zbiór, w którym czuć literacką klasę i inteligencję autora. Jego teksty są mądre, a zarazem przewrotne, prowokujące, czasem na siłę kontrowersyjne, jakby Houellebecq chciał potwierdzić swój status, ale za każdym razem tkwi w tym także pewna metoda. I można się z nim nie zgadzać (choć chyba nie znajdzie się nikt, kto w całości odrzuciłby jego komentarze), ale trudno nie docenić wartości tej pozycji. Dlatego też gorąco zachęcam Was do poznania jej.

Komentarze