KSZTAŁT
GŁOSU MIŁOŚCI I PRZYJAŹNI
Uwielbiam mangi typu szkolne życie
(czy jak wolicie okruchy życia) i czytam ich całkiem spore ilości. Niewiele
znam jednak tak znakomitych, jak „Kształt twojego głosu”. A wszystko to zasługa
emocji, jakie wyzwala lektura tej opowieści, a które potrafią poruszyć nawet
największego twardziela.
Kiedyś Shoya Ishida był popularny.
Miał grupkę wiernych kolegów, swoimi wygłupami zwracał uwagę innych, nie chciał
dorosnąć, nie chciał dojrzeć, we wszystkim potrafił znaleźć zabawę – także w
dokuczaniu nowej, głuchej koleżance – Nishimii. Niestety to ostatnie odbiło się
na nim, wszyscy odwrócili się od niego, z nikim nie mógł się już nawet
zakolegować, zła fama ciągnęła się za nim z miejsca na miejsce, aż w końcu
postanowił się zabić. Wtedy znów spotkał Nishimiyę i wszystko się zmieniło.
Teraz chłopak sam jest zaskoczony,
jak wiele dzieje się w jego życiu. Nadal stara się wynagrodzić przyjaciółce
krzywdy sprzed lat, jednak nie tylko ona jest mu bliska. Zaprzyjaźnił się
bowiem z sympatycznym Nagatsuką. Ten zaś, próbując zrealizować swój film,
zaczyna przyciągać coraz większą uwagę. Do ich paczki dołącza przystojniak
Mashiba i śliczna Kawai nim zainteresowana. Jednocześnie w pobliżu pozostają
Sahara i Ueno, znajome z czasów szkolnych, co do motywów których Ishida jest
całkiem słusznie podejrzliwy. Wspólny wypad ich wszystkich, żeby nieco się
rozerwać zapowiada się o tyle ciekawie, co kłopotliwie. Co z niego wyniknie?
Chłopak ma jednak jeszcze jedno zmartwienie: po ostatnim spotkaniu z Nishimiyą
dziewczyna zaczęła się dziwnie zachowywać. Czyżby miała go dość? Biedak nie ma
pojęcia, że przyjaciółka próbowała wyznać mu miłość, ale przez jej problemy z
mową, nie zrozumiał, co takiego chciała mu powiedzieć…
Ach, jak ta manga wciąga! I jak
emocjonuje! W tym tomie co prawda, wbrew pozorom, akcja nieco zwalnia, a jednak
czyta się to po prostu rewelacyjnie i znów po wszystkim pozostaje wielki
niedosyt. Aż chciałoby się, żeby manga wychodziła częściej. Dobrze jednak, że w
ogóle mamy ją na naszym rynku, bo to naprawdę znakomita seria.
Oczywiście nie martwcie się
wspomnianym przez mnie zwolnieniem akcji. To raczej odnosi się początkowych
rozdziałów, wydarzeń, emocji i wzruszeń nie brakuje, typowy dla „Kształtu”
klimat także został zachowany, a całość nieprzerwanie urzeka i zachwyca. Tomik
czyta się po prostu jednym tchem, bohaterów lubi się i nienawidzi, jak
prawdziwe osoby, a przy okazji trudno nie zaangażować się w ich losy i
problemy.
Szata graficzna? Jak zwykle
znakomita, typowo mangowa, ale realistyczna, pełna detali i po prostu wpadająca
w oko. Mile się na to wszystko patrzy, sam chętnie nie raz zatrzymuję się na
dłużej przy poszczególnych ilustracjach, i nie mogę nie docenić także
znakomitej mimiki postaci – taką spotyka się tylko w mangach.
Dodawać nic więcej już nie trzeba.
„Kształt twojego głosu” to po prostu rewelacyjna, poruszająca seria, która
spodoba się każdemu miłośnikowi dobrych opowieści obyczajowych z wątkiem
miłosnym. Ja ze swej strony polecam bardzo gorąco
Komentarze
Prześlij komentarz