ROZSTANIA
I POWROTY
W czwartym tomie
"Bakumana" kariera dwóch głównych bohaterów zaczyna nabierać tempa.
Co za tym idzie, przyspieszają także poboczne wydarzenia, a życie przynosi
wiele zmian. Jak zwykle jednak całość czyta się tak znakomicie, z taką
przyjemnością i takimi emocjami, że trudno jest się oderwać od tomiku.
Wakacje powoli dobiegają końca, a
Mashiro zaczyna obawiać się, że Takagi nie zdąży z wymyśleniem obiecanej
fabuły. Kiedy tak rzeczywiście się dzieje, chłopak zrywa współpracę z
przyjacielem, a zaczyna działać sam. Ma pomysł na komiksowy kryminał, jednak
nie potrafi przekuć stworzonej przez siebie postaci i pomysłów w coś
konkretnego.
Tymczasem niczego nieświadomy
Mashiro sam stara się stworzyć kryminał. Na wieść o ich rozstaniu i
samodzielnych próbach redaktor postanawia wykorzystać sytuacje i pomóc im
przygotować coś naprawdę niezwykłego, a jednocześnie w odpowiednim czasie znów
połączyć obu na twórczej ścieżce. Co jednak będzie, kiedy obaj dowiedzą się o
jego planie i postanowią go przechytrzyć?
Jednocześnie rozwija się kariera
Azuki. Jednakże i tu pojawiają się problemy, które mogą wszystko zmienić. Co w
takiej sytuacji z marzeniem jej i Mshiro?
Jak pisałem przy recenzji
poprzedniego tomu, "Bakuman" to w pewnym sensie manga dla mnie
osobista - a przede wszystkim sentymentalna. Nie każdy jednak będzie ją
odbierał w ten sposób, co więc ma do zaoferowania dla czytelników, którzy nigdy
nie marzyli o byciu komiksiarzami i nie próbowali swych sił w tworzeniu
historii graficznych?
Przede wszystkim znakomite emocje.
Emocje romantyczne, ale też i emocje wynikające z rywalizacji bohaterów i ich
prób spełnienia marzeń. Czytelnik kibicuje im z całych sił tak, jak kibicuje
ulubionej drużynie w rozgrywkach sportowych czy ulubionemu herosowi zmagającemu
się z wrogami. I to zarówno na polu zawodowym, jak i osobistym (co nie
ogranicza się tylko, do wspomnianych powyżej kwestii). Jednocześnie bawi się
przy tym znakomicie, bo całość jest zabawna i lekka, a jakby tego było mało
treść przepełniają fascynujące ciekawostki zza kulis tworzenia mangi.
W skrócie: coś wspaniałego. Tak dla
fanów japońskich opowieści graficznych, jak i komiksów w ogóle. „Bakuman” to
zdecydowanie jedna z najlepszych mang ukazujących się obecnie na polskim rynku,
więc polecam bardzo, bardzo gorąco.
Komentarze
Prześlij komentarz