MORDERCZYNI
CZY OFIARA?
Popkultura, a zatem i ludzie, bez
których ta nie miałaby racji bytu, uwielbia wszelkich morderców. Gdyby było
inaczej, nigdy kryminały ani thrillery nie cieszyłyby się taką popularnością, a
sami mordercy zainteresowaniem a czasem wręcz niezdrową fascynacją. Z Tyfusową
Mary, też popularną postacią, sprawa nie jest wcale taka prosta - choć jej
ofiarą padło kilka osób, tak naprawdę nie zaraziła ich gorączką tyfusową
świadomie. Oczywiście całość jest bardziej złożona i niejednoznaczna, a
związane z tym fakty relacjonuje niniejsza powieść. Powieść udana i wciągająca
niczym dobry kryminał.
Początek XX wieku. Młodziutka, bo
zaledwie piętnastoletnia Mary Mallon, przybywa do Ameryki by spełnić swoje
marzenia. Chce zostać kucharką, ma nie tylko talent i ambicje, ale jest także
pracowita i wkrótce jej sny zaczynają się spełniać. Nowy Jork wita ją
przyjaźnie, Mary podejmuje pracę w kolejnych domach, zachwyca wszystkich swoimi
lodami brzoskwiniowymi, znajduje nawet miłość i nagle wszystko zaczyna się
sypać. Kolejni ludzie padają ofiarą tyfusu. Nieszczęście? Przypadek? Policja
odkrywa niepokojący wzór - zarażeni mieli kontakt z Mary. Kobieta zostaje
aresztowana i odizolowana jako rzadki przypadek nosiciela, ale nie chce
uwierzyć, że mogłaby być chora, skoro sama nie ma objawów...
Jak widać już po powyższym opisie,
przypadek Tyfusowej Mary jest dość enigmatyczny. To, co spotkało ją na samym
początku jej "kariery" trudno nazwać sprawiedliwym, potem jej
działania budzą już o wiele więcej wątpliwości. Mary Beth Keane, autorka tej
powieści, zabiera nas w podróż do czasów i świata, w jakich przyszło żyć jej
imienniczce. Wraz z nią zagłębiamy się w życie Mary Mallon, poznajemy nie tylko
jej "zbrodnie", ale i losy. Jesteśmy świadkami jej miłości, sukcesów,
a w końcu porażki, uporu i ceny, jaką musiała za niego zapłacić.
Mary Beth Keane przekuwa suche
fakty w intrygującą i wciągającą całość. Jej pisarstwo nie jest może szczytem
literackim ambicji - prezentuje się prosto, lekko, ale potrafi zaangażować
emocje i myśli czytelnika. "Gorączka" nie ma klimatu typowego dla
thrillerów, choć nie brak tu napięcia. Forma powieściowa dodaje całości
lekkości. Co prawda osobiście uważam, że lepiej wypadłaby jako książka
dokumentalna, ale nadal jest to dzieło udane, interesujące i skłaniające do
wyrobienia sobie własnego zdania na temat Tyfusowej Mary.
Jeśli lubicie thrillery/kryminały,
powieści biograficzne albo tematykę seryjnych morderców, będziecie z dzieła
Mary Beth Keane naprawdę zadowoleni. To pozycja o wiele ciekawsza - i przy
okazji - lepsza niż większość typowej beletrystyki z dreszczykiem. Warto ją
więc poznać, tym bardziej, że Tyfusowa Mary to naprawdę fascynująca postać.
Komentarze
Prześlij komentarz