B(IBL)IOGRAFIA KINGA
Robert Ziębiński, autor książki
„Sprzedawca strachu”, po pięciu latach powraca do postaci Stephena Kinga i jego
twórczości. Tym razem jednak na warsztat bierze nie tylko filmy na podstawie
dzieł Króla, ale całą jego twórczość. I, spoglądając przez jej pryzmat, ukazuje
nam życie jednego z najpopularniejszych pisarzy, odsłaniając kulisy jego pracy,
ukrywane fakty na temat jego osoby, a także szczegół rozwoju kariery, wciągając
w niezwykły świat niemal z równą siła, z jaką w swój wciągają nas książki
Króla.
Stephen King to nie tylko pisarz –
to prawdziwa marka. I człowiek legenda. Każdy na pewno słyszał choćby o jednej
z jego książek albo filmów. Ziębiński postanowił przyjrzeć się każdej z
powieści i najważniejszym opowiadaniom, przedstawiając kulisy ich powstawania,
fakty z życia autora, które były istotne dla poszczególnych dzieł i zakulisowe
ciekawostki, odkrywając nowe, nieznane dotąd oblicze każdej z nich.
Jednocześnie przygląda się ich adaptacjom, przybliża nam jego twórczość
popełnioną pod nom de plume Richard Bachman i powody ukrycia się pod
pseudonimem i literaturę faktu napisaną przez Kinga. Jednocześnie przypomina,
że Król ma na swoim koncie także komiksy, poezję, reżyserowanie, występowanie w
roli aktora, granie w zespole oraz pisanie scenariuszy filmów i seriali. Ba,
poczytacie tu nawet o przygodzie Króla Horroru z Bollywood! A to oczywiście nie
wszystko! Na miłośników prozy autora z Maine czeka tu mnóstwo wywiadów z jego
kolegami po fachu, reżyserami filmów na podstawie jego prozy czy aktorami w
nich występującymi. Polscy twórcy zaś opowiadają o swoich przeżyciach związanych
z literaturą Kinga, a wszystko to uzupełniają teksty i analizy innych autorów,
którzy – jak przyznajcie Ziębiński – wiedzą w tej materii więcej od niego.
„Instrukcja obsługi” to rzecz w
większości złożona z zupełnie nowego materiału, ale jednocześnie na jej
stronach znajdziecie zawartość wspomnianej już publikacji „Sprzedawca strachu”.
Tamta książka była bowiem fundamentem, na którym autor postanowił zbudować nowe
dzieło. Opowiadała tylko o filmach, brakowało w niej tego, co najważniejsze.
Ziębiński więc uzupełnił braki, rozbudował całość, wzbogacił o porcję nowych
grafik (zdjęć, plakatów filmowych, okładek książek etc.) i jeszcze intensywniej
skupił się na napisaniu biografii Kinga opowiedzianej przez jego dzieła.
Jednoczesne stworzył kompleksowy przewodnik po jego twórczości, aż po pozycje
najnowsze. Nie wolny o błędów, (przy omawiania krótkich form autor zapomniał
choćby o opowiadaniu „Słoik z ciasteczkami” opublikowanym w „Nowej fantastyce”),
a i zdarzają mu się frazy czy fragmenty powtarzane dość uporczywie, ale w
porównaniu z zaletami, to naprawdę niewielkie minusy.
Podstawowym plusem całości jest
natomiast jej kompleksowość i przystępność. „Instrukcja obsługi” napisana
została językiem żywym, łatwym w odbiorze i przyjemnym. Nie brak w nim też
pazura, który pasuje do całości i swobody fanowskiego wywodu, połączonego z
dziennikarskim profesjonalizmem (w końcu teksty to w dużej mierze recenzje).
Nie ma tu przynudzania, jest za to mnóstwo fascynujących opowieści (chcecie
wiedzieć czego żądał King podczas spotkań autorskich w… kościołach? ciekawi Was
co łączy Kinga z księżną Dianą? a może czemu przez niego zmieniono zasady
wyboru książek do listy bestsellerów „New York Timesa”? – to wszystko tu jest).
Całość autor uzupełnił zaś o zestawienia dzieł ważnych dla Kinga i wszelkiej
maści interesujące drobiazgi.
Wszystko to składa się na rzecz,
którą fani mistrza grozy poznać powinni koniecznie. Większość informacji i tak
na pewno już znacie, ale jest tu całe mnóstwo nowego, wciągającego materiału.
Czy książka ta zastępuje biografie Kinga? Jedynie po części, ale jednocześnie
stanowi ich doskonałe uzupełnienie i pozwala w świeży sposób spojrzeć na losy Króla
i pewne rozdmuchiwane przez jego biografów fakty. I chociaż całość liczy ponad
sześćset stron, wciąga do tego stopnia, że książkę pochłania się praktycznie na
raz (tym szybciej, jeśli czytaliście już „Sprzedawcę strachu”). Dlatego polecam
gorąco. Każdy fan twórczości autora z Maine koniecznie powinien „Instrukcję
obsługi” poznać.
Komentarze
Prześlij komentarz